Imie: Heidi
Data urodzenia: 20.07.2006r
Data śmierci: 30.11.2007r
Z nami od: 30.09.2006r
Płeć: Samica
Umaszczenie: Black berkshire
Więcej o Aniołku: Heidi była drugim szczurem w stadzie. Od zawsze pewna siebie, indywidualistka. Potrafiła dziabnąć i to konkretnie, na swoim koncie miała wiele osób, ale nie mnie. Byłyśmy zgrane, ja nie robiłam nic na co ona nie miała ochoty, nie narzucałam sie, ona była łagodna w stosunku do mnie. Prawdziwa, pierwsza przyjaciółka Solisi.
Gdy po raz pierwszy zauważyłam krew w jej siuśkach, myślałam, że będzie dobrze, że to tylko zapalenie dróg moczowych. Nie wiedziałam w jak ogromnym byłam błędzie. Dostawała leki, kilkukrotnie robiłyśmy badania moczu, dość mocno chudła, ale miała wole życia, dzielnie walczyła i była pełna energii. Gdy już myślałam, że jest coraz lepiej, padł wyrok. Niewydolność nerek. 03.11.2007r zapadnie w mojej pamięci na długo, straciłam całą nadzieje na to, że z Heidi będzie lepiej. Było coraz gorzej, z dnia na dzień chudła, słabła, traciła chęć do życia.
22.11 - koszmarny dzień, uratowałam Heidi życie. Dławiła sie.
25.11 - myślałam, że to koniec, było krytycznie. Tylko przez namowe mojej mamy, nie poszłam do weta, żeby zakończyć cierpienia Heidi.
30.11 - ok. godziny 19 Heidi umarła. Znalazłam jej sztywne, jeszcze ciepłe ciałko przed 20, po powrocie do domu.
Imie: Mafia
Data urodzenia: 15.12.2006r
Data śmierci: 12.06.2008r
Z nami od: 20.01.2007r
Płeć: Samica
Umaszczenie: Black husky
Więcej o Aniołku: Mafia, Mafcik, Mafszęs, Mafciątko. Moje małe, białe z czarnymi ślepiami. Gdy do mnie przyjechała, była pięknym, czarno-białym huskulcem. Od początku bardzo szybko jaśniała, pod koniec życia stała się prawie całkowicie biała, osoba, która nie wiedziałaby, że to takie umaszczenie, uznałaby, że jest brudna na karku. Moje kochanie. Była Najwspanialszy, Najsłodszym, Najkochańszym szczurkiem na świecie. To ona tak na prawdę nauczyła mnie miłości do szczurów. Odmieniła moje życie na 1,5 roku.
Lubiła wszystkich, ale kochała chyba tylko mnie. Słysząc mój głos wystawiała nosek z domku czy sitka, palec włożony przez pręty łapała rączkami i przytulała się do niego, zawołana po imieniu wybiegała z każdego kąta pokoju i przychodziła do mnie.
8.05 - zauważyłam guzka
9.05 - wizyta u weta i podjęcie decyzji o operacji
12.05 -
15 - zaniosłam Ją do lecznicy
17.00 - telefon z lecznicy. Moge odebrać Słoneczko. Operacja powiodła się, guz został wyłuskany w całości. Mafia pięknie zniosła narkoze, już w drodze do domu pełzała po transporterze.
19 - Mafia troche się wychładzała, podgrzewałam ją termoforem. Przestała pełzać, łapki i ogonek były chłodne. W pewnym momencie zauważyłam, że Jej oddech jest bardzo nieregularny. Miała nieobecne, martwe oczy. Próbowałam ją pobudzać, od razu zaczęłam dzwonić do weterynarza. Ok 19.20 Mafia przestała oddychać. Reanimacja nie pomogła.
Imie: Him
Data urodzenia: ??.??.2007r
Data śmierci: 30.07.2008r
Z nami od: 31.12.2007r
Płeć: Samiec
Umaszczenie: Black hooded
Skąd: Warszawa
Więcej o aniołku: Tchórz nad tchórzami. Przyjechał do nas jako ok. roczny kastrat w sylwestra, godzine przed północą. Jego socjalizacja od początku życia musiała być bardzo zaniedbana, panicznie bał się ludzi. Nigdy nie atakował ze strachu. Był z nami zaledwie pół roku.
2.07 - zauważyłam niewielkiego guzka na łapie Hima. Guz wyrastał z kości, na stawie.
W ciągu dwóch tygodni guz Hima osiągnął niesamowite rozmiary, ważył 150g.
30.07 - moja mama zaprowadziła Himka w ostatnią podóż.
Imie: Vanilla
Data urodzenia: 11.10.2006r
Data śmierci: 21.08.2008r
Z nami od: 15.11.2006r
Płeć: samica
Umaszczenie: Amber hooded
Skąd: Opole
Więcej o aniołku: Najsłabszy i najmniejszy ciur w stadku. Moja Bułeczka Maślana, szczurek o bardzo małym rozumku.
Imie: Mysia
Data urodzenia: ??.10.2006r
Data śmierci: .5.11.2008r
Z nami od: 1.04.2007r
Płeć: samica
Umaszczenie: Black hooded
Odmiana: Standard
Skąd: z Tych
Dodatkowe info: Dziewucha, która zawsze miała wiele swoich ważnych, szczurzych spraw. Bardzo lubiła ludzi. Panna spokojna i grzeczna.
4 listopada przeszła operację wycięcia guza. Ładnie wybudzała się z narkozy, najlepiej z całej trójki operowanej w tym dniu. Po przyjeździe do domu, koło 22 osłabła, przestała reagować na bodźce, oddech zwolnił, nosek charczał. Podawałam jej kroplówki, po których ogólny stan polepszył się, wróciła część reakcji na bodźce. Niestety ok. 2 w nocy Mysia udusiła się, nie mogłam jej pomóc...
Imie: Kyoko
Data urodzenia: ??.02.2007r
Data śmierci: 23.11.2008r
Z nami od: 8.12.2007r
Płeć: Samica
Umaszczenie: Albino
Odmiana: Standard
Skąd: Warszawa
Dodatkowe info: Wszystkiego musiała spróbować ząbkami, ludzi również. Była największą samicą w stadzie.
4 listopada przeszła operacje wycięcia guza, zniosłą ją rewelacyjnie i już na drugi dzień zachowywała się jakby nigdy nic.
23 listopada zauważyłam, że martwica, którą miała na plecach wisi dosłownie na jednym włosku. Wypuściłam ją z klatki i zobaczyłam, że jakoś dziwnie chodzi. Pomyślałam, że mi sie wydaje i ściągnęłam jej strupka. Po chwili Kyokuś zataczając sie jeszcze bardziej weszła za drukarke i położyła się. Całkowicie sie 'zlała', była bezwładna. Wzięłam ją ręce ale nie reagowała. Po chwili zaczęła się drapać, kompletnie nie kontaktując. Wpadła w drgawki. Przestała oddychać a z noska i pyszczka wyciekła jej krew. Całość trwała minute, może dwie.
Imie: Delilah
Data urodzenia: ??.08.2007r
Data śmierci: 07.01.2009r
Z nami od: 25.11.2007r
Płeć: Samica
Umaszczenie: Black hooded
Odmiana: Standard
Skąd: Wrocław
Dodatkowe info: Córka Debi. Ciekawska, śliczna, bardzo duża samica. Bywała nieco wredna, kąsała po rękach. Nie lubiła robienia zdjęć, na większości obracała sie ogonem w strone obiektywu.
Została uśpiona z powodu guza mózgu. |